Strona 1 z 1

Za kilkaset złotych byli w stanie „załatwić” niemal każdy dokument

: sob lut 11, 2023 6:02 am
autor: PostacFikcyjna
UWAGA, PRAWDOPODOBNIE CHODZI O https://drukarniakolekcjonerska.pl ORAZ https://dokumenciki.online/ ! RADZĘ POCZEKAĆ NA INFORMACJĘ I NICZEGO OD NICH NIE ZAMAWIAĆ!

Pięć osób zatrzymanych, podejrzanych o podrabianie dokumentów oraz pomocnictwo przy podrabianiu dokumentów poprzez pośrednictwo, to efekt działań CBŚP. Śledztwo nadzoruje Prokuratura Regionalna w Warszawie. Łącznie w sprawie występuje już 21 podejrzanych.

Policjanci z Zarządu w Kielcach Centralnego Biura Śledczego Policji prowadzą śledztwo, pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Warszawie, dotyczące działalności zorganizowanej grupy przestępczej trudniącej się podrabianiem dokumentów. Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie grupy mogli podrobić niemal każdy dokument, m.in. dowody osobiste, rejestracyjne, prawa jazdy, dyplomy wyższych uczelni, karty pobytu cudzoziemców, a nawet papiery wartościowe w postaci weksli, polisy ubezpieczeniowe, orzeczenia lekarskie czy akty notarialne. W toku śledztwa ustalono zarówno osoby zarządzające, zbierające zamówienia, pośredników oraz bezpośrednich wykonawców mających dostęp do profesjonalnych urządzeń poligraficznych. Odbiorcami sfałszowanych dokumentów byli Polacy i cudzoziemcy, m.in. poszukiwani czy też cudzoziemcy, w celu potwierdzenia ich legalności pobytu na terenie RP lub w innych krajach Europy.

Pierwsze uderzenie policjanci CBŚP przeprowadzili w maju 2020 roku, kiedy to zlikwidowali nielegalną drukarnię, zabezpieczając urządzenia służące do drukowania podrobionych dokumentów, matryce, pieczęcie oraz sfałszowane dokumenty. Wówczas to w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie 11 podejrzanym przedstawiono zarzuty. O akcji pisaliśmy w materiale pt. CBŚP zlikwidowało nielegalną drukarnię.

W międzyczasie wyjaśnianiem okoliczności i sposobu działania członków zorganizowanej grupy przestępczej i osób z nią współpracujących zajęła się Prokuratura Regionalna w Warszawie. W wyniku tej współpracy policjanci CBŚP zatrzymali kolejne 5 osób. Akcja została przeprowadzona w Warszawie i w najbliższej okolicy stolicy. Zatrzymanym przedstawiono zarzuty dotyczące podrabiania dokumentów oraz pomocnictwa przy podrabianiu dokumentów poprzez pośrednictwo.

Łącznie w ramach śledztwa występuje 21 podejrzanych, którym przedstawiono zarzuty dotyczące m.in. podrabiania i przerabiania dokumentów, podrabiania innych papierów wartościowych czy ukrywania dokumentów.

Re: Za kilkaset złotych byli w stanie „załatwić” niemal każdy dokument

: sob lut 11, 2023 6:09 am
autor: PostacFikcyjna
UWAGA, PRAWDOPODOBNIE CHODZI O https://drukarniakolekcjonerska.pl ORAZ https://dokumenciki.online/ ! RADZĘ POCZEKAĆ NA INFORMACJĘ I NICZEGO OD NICH NIE ZAMAWIAĆ!

Zatrzymano kolejnych fałszerzy dokumentów z Bazaru Różyckiego. Podrabiali dowody, paszporty, a nawet akty notarialne

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali pięć kolejnych osób związanych z grupą praskich fałszerzy dokumentów. Przestępcy działali głównie w okolicy Bazaru Różyckiego, a swoje usługi wyceniali nawet na osiem tysięcy złotych. Wśród podrabianych przez nich dokumentów znajdowały się m.in. dowody osobiste, paszporty, prawa jazdy, dyplomy wyższych uczelni czy akty notarialne.

Rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji podinsp. Iwona Jurkiewicz poinformowała, że nad sprawą grupy trudniącej się podrabianiem dokumentów pracowali policjanci z kieleckiego CBŚP pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie grupy mogli podrobić niemal każdy dokument, m.in. dowody osobiste, rejestracyjne, prawa jazdy, dyplomy wyższych uczelni, karty pobytu cudzoziemców, a nawet papiery wartościowe w postaci weksli, polisy ubezpieczeniowe, orzeczenia lekarskie czy akty notarialne - wyjaśniała policjantka.

Podinsp. Iwona Jurkiewicz dodała, że pierwsze uderzenie policjanci CBŚP przeprowadzili w maju 2020 roku, kiedy to zlikwidowali nielegalną drukarnię, zabezpieczając urządzenia służące do drukowania podrobionych dokumentów, matryce, pieczęcie oraz sfałszowane dokumenty. Wtedy to w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie 11 podejrzanym przedstawiono łącznie 186 zarzutów.
Akcja CBŚP w Warszawie. Zatrzymano pięć kolejnych osób

Niedawno w sprawie zatrzymano pięć kolejnych podejrzanych. Akcja została przeprowadzona w stolicy i jej okolicach. Osoby te zostały doprowadzone do Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Zatrzymani usłyszeli zarzuty popełnia przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów i zastosowano wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozorów Policji oraz zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu - wyjaśnił rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie Marcin Saduś.

Prokurator tłumaczył, że mężczyźni wykorzystywali swoje kontakty w środowisku przestępczym i pośredniczyli w ten sposób pomiędzy osobami, które zgłaszały zapotrzebowanie na różne rodzaje dokumentów, a osobami zajmującymi się "zawodowo" podrabianiem dokumentów.

Podejrzani przekazywali konkretne dane niezbędne do sfabrykowania dokumentów, łącznie z wizerunkami oraz numerami dokumentów i nazwami organu wydającego, a także brali udział w ustaleniach dotyczących aspektu finansowego przy konkretnych zleceniach - dodał Marcin Saduś.

Łącznie w tej sprawie podejrzanych jest 21 osób. Wśród nich jest założyciel i kierownik gangu - mieszkaniec jednej z podwarszawskich miejscowości. Oprócz założyciela gangu wśród zatrzymanych był 66-letni właściciel drukarni z warszawskiej Woli, który był wykonawcą zleceń polegających na fałszowaniu dokumentów.

Materiał dowodowy wskazuje na to, że wskazana grupa związana jest ze środowiskiem przestępczym skupionym głównie w dzielnicy Praga-Północ, a w szczególności na terenie Bazaru Różyckiego - zaznaczył prokurator.

Za usługi fałszerzy trzeba było słono zapłacić

W toku śledztwa wytypowano i zatrzymano zarówno osoby zarządzające, zbierające zamówienia, pośredników oraz bezpośredniego wykonawcę mających dostęp do profesjonalnych urządzeń poligraficznych. Odbiorcami przerabianych i podrabianych dokumentów, byli zarówno obywatele polscy - nierzadko poszukiwani na terenie RP i ukrywający się przed wymiarem sprawiedliwości - jak też cudzoziemcy, w celu potwierdzenia ich legalności pobytu na terenie RP lub w innych krajach Europy.

Za usługi fałszerzy trzeba było zapłacić od kilkuset do nawet 6-8 tysięcy złotych.

Sfałszowane dokumenty były niejednokrotnie wykorzystywane, w tym także przez zorganizowane grupy przestępcze, do popełnienia innych przestępstw, głównie wyłudzeń kredytów bankowych czy oszustw. W wyniku działań sprawców posługujących się podrobionymi dokumentami inicjowane były procedery windykacyjne przeciwko przypadkowym osobom, na których dane zaciągano zobowiązania - poinformował rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Re: Za kilkaset złotych byli w stanie „załatwić” niemal każdy dokument

: sob lut 11, 2023 6:17 am
autor: PostacFikcyjna
UWAGA, PRAWDOPODOBNIE CHODZI O https://drukarniakolekcjonerska.pl ORAZ https://dokumenciki.online/ ! RADZĘ POCZEKAĆ NA INFORMACJĘ I NICZEGO OD NICH NIE ZAMAWIAĆ!

Na bazarze można było kupić niemal każdy dokument. Policja zadała fałszerzom kolejny cios

Kolejnych pięciu członków grupy praskich fałszerzy dokumentów zostało zatrzymanych - podało w piątek Centralne Biuro Śledcze Policji. Działający głównie na warszawskim Bazarze Różyckiego gang był w stanie podrobić niemal każdy dokument - od prawa jazdy po papiery wartościowe. W sprawie jest już 21 podejrzanych.


- Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie grupy mogli podrobić niemal każdy dokument, m.in. dowody osobiste, rejestracyjne, prawa jazdy, dyplomy wyższych uczelni, karty pobytu cudzoziemców, a nawet papiery wartościowe w postaci weksli, polisy ubezpieczeniowe, orzeczenia lekarskie czy akty notarialne - poinformowała w piątek rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji podinsp. Iwona Jurkiewicz. Za ich "usługi" trzeba było zapłacić od kilkuset do nawet 6-8 tys. zł. Jak dodała policjantka, nad sprawą praskich fałszerzy pracowali policjanci z kieleckiego CBŚP pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Wyłapują ludzi od ponad dwóch lat

- Pierwsze uderzenie policjanci CBŚP przeprowadzili w maju 2020 roku, kiedy to zlikwidowali nielegalną drukarnię, zabezpieczając urządzenia służące do drukowania podrobionych dokumentów, matryce, pieczęcie oraz sfałszowane dokumenty. Wówczas to w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie 11 podejrzanym przedstawiono łącznie 186 zarzutów - przypomniała Iwona Jurkiewicz.

I dodała, że ostatnio do sprawy policjanci CBŚP zatrzymali kolejne pięć osób. - Akcja została przeprowadzona w Warszawie i w najbliższej okolicy stolicy - poinformowała rzeczniczka CBŚP.

Zatrzymani zostali doprowadzeni do Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie Marcin Saduś wyjaśnił, że usłyszeli oni zarzuty popełnia przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów. Zostali objęci dozorem policji, mają też zakaz opuszczania, zatrzymano ich paszporty.

- Mężczyźni wykorzystywali swoje kontakty w środowisku przestępczym i pośredniczyli w ten sposób pomiędzy osobami, które zgłaszały zapotrzebowanie na różne rodzaje dokumentów, a osobami zajmującymi się "zawodowo" podrabianiem dokumentów. Podejrzani przekazywali konkretne dane niezbędne do sfabrykowania dokumentów, łącznie z wizerunkami oraz numerami dokumentów i nazwami organu wydającego, a także brali udział w ustaleniach dotyczących aspektu finansowego przy konkretnych zleceniach - tłumaczył Marcin Saduś.

W sprawie gangu fałszerzy podejrzanych jest już 21 osób. Wśród nich jest założyciel i kierownik gangu - mieszkaniec jednej z podwarszawskich miejscowości. Oprócz niego, wśród zatrzymanych był sześćdziesięciosześcioletni właściciel drukarni z warszawskiej Woli, który drukował fałszywe dokumenty. - Materiał dowodowy wskazuje na to, że wskazana grupa związana jest ze środowiskiem przestępczym skupionym głównie w dzielnicy Praga-Północ, a w szczególności na terenie Bazaru Różyckiego - skomentował Marcin Saduś.

- W toku śledztwa wytypowano i zatrzymano zarówno osoby zarządzające, zbierające zamówienia, pośredników oraz bezpośredniego wykonawcę mających dostęp do profesjonalnych urządzeń poligraficznych. Odbiorcami przerabianych i podrabianych dokumentów, byli zarówno obywatele polscy - nierzadko poszukiwani na terenie RP i ukrywający się przed wymiarem sprawiedliwości - jak też cudzoziemcy, w celu potwierdzenia ich legalności pobytu na terenie RP lub w innych krajach Europy - podał prokurator.

Na sfałszowane dokumenty wyłudzali kredyty

- Sfałszowane dokumenty były niejednokrotnie wykorzystywane, w tym także przez zorganizowane grupy przestępcze, do popełnienia innych przestępstw, głównie wyłudzeń kredytów bankowych czy oszustw. W wyniku działań sprawców posługujących się podrobionymi dokumentami inicjowane były procedery windykacyjne przeciwko przypadkowym osobom, na których dane zaciągano zobowiązania - dodał.

Re: Za kilkaset złotych byli w stanie „załatwić” niemal każdy dokument

: sob lut 11, 2023 11:20 am
autor: PostacFikcyjna
UWAGA, PRAWDOPODOBNIE CHODZI O https://drukarniakolekcjonerska.pl ORAZ https://dokumenciki.online/ ! RADZĘ POCZEKAĆ NA INFORMACJĘ I NICZEGO OD NICH NIE ZAMAWIAĆ!

Moje pasje to: wino, kobiety i fałszerstwa – taki zapisek miał się znaleźć w pamiętniku fałszerza zatrzymanego przez funkcjonariuszy CBŚP. 67-letni Marek R. miał opinię jednego z najlepszych w swojej branży. Mógł podrobić niemal każdy dokument – od dowodów tożsamości przez dyplomy wyższych uczelni po papiery wartościowe. Klientom pokazywał swoje portfolio zawierające m.in. dowód Ryśka z Klanu, dokumenty wystawione na Angelę Merkel czy Donalda Trumpa.

Policjanci kieleckiego zarządu CBŚP zatrzymali w minionym tygodniu pięć osób zamieszanych w działalność stołecznej grupy fałszerzy dokumentów. – Mężczyźni wykorzystywali swoje kontakty w środowisku przestępczym i pośredniczyli w ten sposób pomiędzy osobami zgłaszającymi zapotrzebowanie na różne rodzaje dokumentów a osobami zajmującymi się „zawodowo” podrabianiem dokumentów. Podejrzani przekazywali konkretne dane niezbędne do sfabrykowania dokumentów, łącznie z wizerunkami oraz numerami dokumentów i nazwami organu wydającego, a także brali udział w ustaleniach dotyczących aspektu finansowego przy konkretnych zleceniach – wyjaśnia prok. Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Cała piątka usłyszała zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów. Prokuratura uznała, że nie ma konieczności wsadzania podejrzanych do aresztów. W śledztwie zarzuty przedstawiono łącznie 21 osobom. Nie można wykluczyć, że liczba ta się jeszcze zmieni.

Pierwsze zatrzymania miały miejsce w maju 2020 r., kiedy policjanci zlikwidowali na warszawskiej Woli nielegalną drukarnię, zabezpieczając urządzenia służące do drukowania podrobionych dokumentów, matryce, pieczęcie oraz sfałszowane dokumenty. Wówczas to w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie 11 podejrzanym przedstawiono łącznie 186 zarzutów.


Napędzany przez pasję

Sprawa ma związek z przestępczą organizacją skupioną wokół kultowego bazaru Różyckiego na warszawskiej Pradze. To miejsce, gdzie przez dekady można było załatwić większość podejrzanych interesów. A zwłaszcza kupić sobie nową tożsamość, podnieść kwalifikacje zawodowe czy uzyskać wyższe wykształcenie. Szajka ta pojawiła się „na Różyku” w 2017 r., choć jej członkowie byli tam obecni od debiutów w półświatku Warszawy i okolic.

Na czele grupy fałszerzy stał 66-letni Dariusz Z., zajmujący się m.in. logistyką, zbieraniem zamówień czy wyszukiwaniem chętnych. Wyksztalcenie podstawowe nie przeszkodziło mu w zorganizowaniu dobrze prosperującego biznesu, który przyciągał wielu klientów.

Ale największym skarbem szajki był 67-letni Marek K. Fałszerz, o którym śledczy mówią: nie lada fachowiec. – Zdaniem biegłych podrabiane przez niego dokumenty były bardzo dobrej jakości. Wiele nie do odróżnienia od oryginałów dla kogoś, kto nie jest ekspertem. Na uwagę zasługuje nadto szeroki wachlarz jego oferty – opowiada portalowi tvp.info jeden ze śledczych.

Nie ma wątpliwości, że dla Marka K. podrabianie dokumentów było połączniem przyjemnego z pożytecznym. Pisał o tym wielokrotnie w pamiętniku, zabezpieczonym po tym, jak w maju 2020 r. śledczy dokonali pierwszych zatrzymań w sprawie szajki fałszerzy. K. podkreślał, że najważniejsze w życiu są dlań: wino, kobiety i fałszerstwa.

Klientom pokazywał próbki swoich możliwości. Ozdobą portfolio jest dowód osobisty wystawiony na Ryśka z Klanu ze zdjęciem aktora Piotra Cyrwusa. Ot, taka artystyczna wprawka. Marek R. sfabrykował także dokumenty Angeli Merkel i Donalda Trumpa. Śledczy nie chcieli ujawnić, czy pokusił się także o stworzenie fałszywek rodzimych polityków.

Aby kredyt…

– Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie grupy mogli podrobić niemal każdy dokument, m.in. dowody osobiste, paszporty, dowody rejestracyjne, prawa jazdy, dyplomy wyższych uczelni, karty pobytu cudzoziemców, papiery wartościowe w postaci weksli, polisy ubezpieczeniowe, orzeczenia lekarskie czy akty notarialne oraz zaświadczenia o niekaralności. Cena za sprokurowanie stosowanego dokumentu wynosiła od kilkuset do kilku tysięcy złotych – opowiada podinsp. Iwona Jurkiewicz, rzeczniczka CBŚP.


Klientami szajki byli często tzw. zwykli ludzie (pragnący np. podnieść przed pracodawcą swoje kwalifikacje), ale także przestępcy, w tym poszukiwani listami gończymi. – Sfałszowane dokumenty były niejednokrotnie wykorzystywane, w tym także przez zorganizowane grupy przestępcze, do popełnienia innych przestępstw, głównie wyłudzeń kredytów bankowych czy oszustw. W wyniku działań sprawców posługujących się podrobionymi dokumentami inicjowane były procedery windykacyjne przeciwko przypadkowym osobom, na których dane zaciągano zobowiązania – dodaje prok. Saduś.

Do tej pory ustalono, że z usług fałszerzy skorzystało prawdopodobnie kilkaset osób. One także nie powinny spać spokojnie, ponieważ śledczy rozliczą każdego, kto posługiwał się fałszywkami. I to nie tylko do popełniania przestępstw.

Za wszelką cenę

Szajkę fałszerzy rozbito m.in. dzięki żmudnej pracy operacyjnej, także policyjnych przykrywkowców. Funkcjonariuszom udało się wzbudzić zaufanie przestępców i przez jakiś czas kupowali fałszywki, gromadząc kolejne dowody.

Według nieoficjalnych informacji takich zakupów kontrolowanych było kilka i dotyczyły różnego rodzaju dokumentów. Śledczy żartują, że jeszcze kilkanaście lat przykrywkowcy nie musieliby kryć przed przestępcami, że są stróżami prawa. – Mieliśmy kilka afer związanych z chętnymi do pracy w policji, którzy np. kupowali sobie matury. Zdarzały się przypadki kupna dyplomu ukończenia uczelni wyższej przez funkcjonariuszy, pragnących zostać oficerami – mówi smutno jeden ze śledczych.